Przejdź do głównej zawartości

Hashtag - Remigiusz Mróz




Wydaje mi się, że ludzie bardzo często oceniają książkę przez pryzmat innych książek konkretnego autora, nie zaprzątając sobie głowy sprawdzeniem, jaki to konkretnie gatunek. Jeżeli coś nie przypomina pozostałych książek konkretnego autora, oznacza to, że książka jest po prostu zła. Myślę, że z podobnego założenia wyszli ludzie, którzy w mocnych słowach krytykowali "Hashtag". Książka zdecydowanie odbiega od typowo kryminalnych książek Mroza. Według mnie ta pozycja nie zasłużyła sobie na takie mieszanie z błotem, mimo że i mnie nie do końca do siebie przekonała.

Cała historia opiera się właściwie na swego rodzaju romansie studentki z wykładowcą. Nie jest to fizyczny romans, ale ich spotkania stają się dla obu pewnym uzależnieniem. Tesa pojawia się na każdym możliwym wykładzie Krystiana Strachowskiego, a z czasem to sam Strach zaczyna zabiegać o spotkania. 

Opowieść zaczyna się od dziwnego esemesa, którego dostaje Tesa. Oznajmia on "Twoja paczka już na ciebie czeka!", co nie byłoby niczym zadziwiającym, gdyby nie to, że dziewczyna nic nie zamawiała, a z domu wychodzi tylko, kiedy to jest absolutnie konieczne. Ciekawość bierze górę, Tesa jedzie po paczkę nie zdając sobie sprawy, że ta paczka odmieni całe jej dotychczasowe życie.

Książka napisana jest z dwóch perspektyw. Z jednej strony dowiadujemy się tego, co działo się przed otrzymaniem paczki, z drugiej czytamy o lawinie zdarzeń, jakie wywołała wspomniana przesyłka. Autor mocno skupia się tutaj na psychologicznej stronie i wewnętrznych przeżyciach bohatera. 

Mimo, że przeczytałam tę książkę już jakiś czas temu, do tej pory nie bardzo wiem, co o niej sądzić. Historia sama w sobie całkiem ciekawa i adekwatna do naszych czasów - wszystko kręci się wokół Twittera i tytułowego hashtagu. Momentami książka mnie nudziła, akcje wolno porusza się do przodu, co zrozumiałe ze względu na mnogość wewnętrznych rozterek bohaterki, jednak bardzo często te opisy były niemalże jednakowe. 

"Nigdy nie palił, ale właściwie trudno było się dziwić, że w końcu zaczął. Musiał uznać, że każdy sposób zabicia się jest dobry - nawet ten, który zajmuje najwięcej czasu."

Zakończenie jest zaskakujące, nieco wyjaśnia wszelkie niejasności, które pojawiły się w trakcie powieści. Jednak do poukładania całej opowieści musiałam dać sobie trochę czasu. Porównałabym tę książkę nieco do "Czarnej Madonny" tego samego autora; tam też trudno było mi się połapać w całej tej zawiłej historii i potrzebowałam czasu, żeby zrozumieć, co tam się tak naprawdę wydarzyło.

"Hashtag" zdecydowanie odbiega od serii z Chyłką czy Forstem, nie "połknęłam" jej w dwa wieczory ale jednocześnie nie mogę stwierdzić, że była beznadziejna. Zaskakiwała mnie, zmuszała czasem do refleksji nad zdrowiem psychicznym głównej bohaterki, nad jej fobiami. Czasem wprowadzała takie wątki i zawiłości, że musiałam chwilę zastanowić się, co właściwie się wydarzyło. 

Nie jestem w stanie jednoznacznie napisać: "czytajcie" lub "nie sięgajcie po nią". Wielu osobom ta książka zdecydowanie się nie spodoba, inni będą zachwyceni. To tego typu pozycja. Dlatego jeśli jesteście ciekawi, po prostu sprawdźcie sami. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię - Marta Łabęcka

Zazwyczaj do książek, które zasłynęły w serwisie Wattpad, a potem zostały wydane, podchodzę nieco sceptycznie - być może dlatego, że już na kilku takich historiach się zawiodłam. Bardzo się cieszę, że przez to nie zniechęciłam się do sięgnięcia po „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię", bo ta książka całkowicie zawładnęła moimi emocjami.  Ona ma status lodowej księżniczki, pochodzi z tak zwanego dobrego domu i zgarnia same najlepsze oceny. Odpycha od siebie ludzi i jedyne o czym marzy, to ucieczka z Moreton. Do niego przylgnęła łatka narkomana, a dla jego matki liczą się tylko używki i przypadkowi mężczyźni. Ich znajomość zaczyna się całkiem przypadkiem, ale szybko okazuje się, że mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż wydawało się na początku.  Jestem zachwycona i zauroczona tą historią. Najlepszą rekomendacją tej książki będzie to, że siedziałam przy niej do prawie 1:30 w nocy (a to zdarza mi się naprawdę rzadko), bo nie byłam w stanie jej odłożyć, nie poznając losów tej ...

Ozyrys – Remigiusz Mróz

Uważam, że seria „Langer” to książki Remigiusza Mroza, która ma szansę podbić serca osobom, które do tej pory nie miały po drodze z twórczością autora. I „Ozyrys”, chociaż trzeci w kolejce, nie ustępuje swoim poprzednikom i zapewnię naprawdę wiele emocji, zwrotów akcji i świetną rozrywkę. Bardzo trudno opowiadać i fabule tych książek, nie spojlerując jednocześnie wielu wydarzeń, więc oszczędność w słowach, jeśli chodzi o sam opis wydawcy, powinien być tutaj wystarczający: „Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie”. Przyznam, że naprawdę dużo się dzieje w tej historii i właściwie nawet na chwilę nie zwalniamy tempa. Przeplatają się w niej różnorodne wątki, kontynuujące wydarzenia z poprzednich tomów, ale oczywiście najważniejsze są tutaj występki Ozyrysa i Piotra Langera. A te są wręcz spektakularne!  To też tego typu historia, w której mimo poważnych tematów pojawia się sporo humoru – ten humor jednak często występuje w spotkaniach z Piotrem Langerem, przez co ...

Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody – Anna Fryczkowska

Jestem absolutną fanką Sagi o ludziach ziemi. Anna Fryczkowska stworzyła niesamowicie angażującą i emocjonalną serię, którą wspaniale się czyta! Odkrywanie wszystkich codziennych bolączek i małych radości wszystkich bohaterów jest naprawdę świetną przygodą i prawdziwie mi przykro, że „Wieczorne gody” zamykają tę serię. Jednocześnie, jest to – chociaż po drugim tomie bym nie przypuszczała – historia, która podobała mi się najbardziej z całej sagi. Świat pędzi do przodu, a wraz z nim pojawiają się drobne, ale jednak znaczące zmiany w mało wsi. I chociaż obyczaj, dopasowanie do społeczności, w której się żyje i postępowanie zgodnie z przekazywaną wiedzą z pokolenia na pokolenie nadal są bardzo ważne, pojawiają się postacie występujące przed szereg. Historia Marianny Betowej, kobiety, która lubiła postawić na swoim, niesamowicie przypadła mi do gustu. I chociaż we wszystkich tomach tej sagi pojawiają się silne, przodujące kobiety, tak to właśnie Marianna zrobiła na mnie największe wrażenie...