Premiera: 25 marca 2020
"Uśmiechała się, bo dzięki pani Hortensji uwierzyła, że można żyć z dala od siebie, nie tracąc swych uczuć. Można żyć dobrze, choć w ciągłym oczekiwaniu własnej bliskości. Nawet w oczekiwaniu starości, tylko po to, by nadeszły czasy, w których każdy ranek będzie można rozpocząć wspólną kawą i wspólnym śniadaniem".
Moje pierwsze spotkanie z Anną Ficner - Ogonowską nie było zbyt udane - dawno temu czytałam jedną z książek autorki, ale mniej więcej w połowie dałam sobie spokój. Nie potrafiłam się wciągnąć w opowieść i czytało mi się naprawdę trudno, dlatego odpuściłam. Wcale nie zniechęciło mnie to do ponownego sięgnięcia po książkę tej autorki. I ani trochę nie żałuję.
"Jeśli zatęsknię" to opowieść o sile życia i miłości. O wielu upadkach i przeciwnościach, które spotykają każdego z nas, bez wyjątków. O pięknej przyjaźni, która w czasie kryzysu tylko się umacnia. O rzeczach błahych, codziennych. W tej powieści każdy może odnaleźć cząstkę siebie.
Anka każdego dnia pomaga obcym ludziom, którzy przychodzą do jej gabinetu i dzielą się swoimi problemami, które nie dają im spokojnie żyć. Kobieta pomaga każdemu, ale jak to zazwyczaj w życiu bywa - nie potrafi pomóc samej sobie. Kiedy mężczyzna, z którym spędziła pięć lat w dziwnej relacji wraca do swojej żony, Anka zakopuje się w łóżku i postanawia nigdy z niego nie wychodzić. Z pomocą przychodzi najlepsza przyjaciółka Mania, która nie pozwala kobiecie zrezygnować z wakacji, zaplanowanych już dawno temu z grupą przyjaciół. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że wakacje te wprowadzą w ich życie tyle zmian.
Nie da się w kilku słowach streścić wydarzeń, które mają miejsce w tej książkę. Musiałabym zdradzić zbyt wiele, a tego robić zwyczajnie nie chcę. Ta książka ma w sobie tyle wątków, że jedynie stwierdzenie "to opowieść o życiu" oddaje prawdziwą historię zawartą w "Jeśli zatęsknię".
"Jeśli myślisz, że coś jest niemożliwe, to nie wierz swym myślom, tylko próbuj".
Na początku miałam trochę problem z przyzwyczajeniem się do sposobu zapisywania dialogów. Źle czytało się rozmowy, gdzie niemal każde wypowiedziane słowo opisane było również konkretną reakcją mówiącej osoby. W niektórych sytuacjach te opisy były totalnie zbędne i spowalniały cały bieg wydarzeń.
Mimo to, polecam Wam tę książkę. Myślę, że opowieść ta pokazuje, że choćby całe życie wywróciło nam się do góry nogami, jesteśmy w stanie znowu odnaleźć szczęście. Pokazuje, że prawdziwa miłość może przyjść do nas zupełnie przypadkowo i jest w stanie przezwyciężyć dosłownie wszystko. Opowiada o przyjaźni, tak pięknej i mocno zakorzenionej, że nawet w przysłowiowej biedzie nie opuszcza. Pokazuje też, że nieszczęścia nie wybierają i spotykają wszystkich. Opowiada po prostu o życiu każdego z nas.
Komentarze
Prześlij komentarz