"Przeszkody sprawiają czasem, że patrzysz na życie z innej perspektywy."
Cromwell Dean jest wschodzącą gwiazdą muzyki tanecznej. Ludzie go uwielbiają, a kiedy staje za konsolą, przejmuje władzę nad tłumem, kierując ich ciałami za pomocą dźwięku. Tak naprawdę nikt nie wie, kim jest Dean. Kiedy na parkiecie w klubie pojawia się dziewczyna w fioletowej piosence, która jest odporna na jego dźwięki, coś w nim zaczyna pękać.
Bonnie Farraday to dziewczyna całkowicie zakochana w muzyce. To ona kieruje jej sercem i dzięki temu dostrzega, że Cromwell tak naprawdę próbuje odciąć się od przeszłości, przez co jego muzyka pozbawiona jest serca. Kiedy znana gwiazda przenosi się do Karoliny Południowej, aby tam rozpocząć studia pod okiem znanego kompozytora, Farraday pojawia się na drodze Cromwella.
Główną rolę w tej książce odgrywa muzyka i być może to sprawia, że jest ona taka niezwykła. Fakt, sama ogólna historia może i jest banalna - bo widziałam kilka takich zarzutów - ale właśnie ta wpleciona muzyka daje tej powieści mnóstwo ciepła. Jest to pierwsza książka od dawna, która wywołała we mnie tyle emocji. Miłość i muzyka - istnieje lepsze połączenie?
Historia Cromwella, na którym przeszłość zostawiła tak trwały ślad, że próbował zwalczyć coś, co jest darem i co tak naprawdę sprawiało, że był wyjątkowy. Farraday, która dzielnie zmagała się nie tylko ze swoimi problemami, ale nawet bardziej z problemami swojego bliźniaka, który był dla niej nie tylko bratem ale i przyjacielem.
Potrzebowałam takiej książki, jestem pewna, że wrócę do niej nie raz. Ciepła, pełna magii wytwarzanej przez muzykę, ogrom miłości i mnóstwo walki z mrocznymi demonami. Wszystko to składa się na tę piękną książkę, która według mnie przyda się każdemu.
Komentarze
Prześlij komentarz