Erik Landecki pojawił się w życiu rodziny von Reignerów w najgorszym dla niego momencie. Został przyjęty na czyścibuta w austriackim dworku, jednak nikt tak naprawdę nie wiedział, skąd się wziął i jaka jest przeszłość Polaka. Pierwszej nocy w dworku dochodzi do tragedii - dziedzic rodu zostaje znaleziony martwy w swojej sypialni. Polak, ze względu na krótki staż w pracy i niejasną przeszłość, staje się głównym podejrzanym.
Erik szybko orientuje się, że ktoś wrabia go w to przestępstwo. Baron von Reginer nie dopuszcza nawet myśli o tym, że ktokolwiek inny mógłby stać za zabójstwem jego syna. Landecki będzie musiał w jakiś sposób udowodnić, że to nie on dopuścił się tak haniebnego czynu, ponieważ karą za morderstwo jest śmierć przez powieszenie.
Jest to całkiem ciekawa pozycja. Cała fabuła obraca się wokół rodzinnych sekretów von Reignerów, które po szokującym zabójstwie dziedzica rodu wychodzą na jaw. Co prawda, nie musimy czekać do końca książki, żeby poznać prawdę na temat zabójcy, ale szybko okazuje się, że to nie jest jedyny trup w tej historii.
Czasem przerażająca, ciekawa i zawiła historia, od której nie sposób się oderwać. Trochę kryminalna, trochę obyczajowa opowieść rodzinna, ale mimo wszystko ciekawa i, w niektórych momentach, trzymająca w napięciu. Nieco się obawiałam, że historia z 1909 roku może mi się nie spodobać, ale nic bardziej mylnego.
Naczytałam się przed lekturą mnóstwo opinii, że książka jest słaba, że za dużo wątków, za dużo pomieszanych gatunków... A według mnie to tylko dodaje smaczku tej powieści. Ilość zabójstw i sposób ich dokonania, a do tego zakończenie, które nie sposób przewidzieć tylko to wszystko potęguje. Ja jestem zdecydowanie na tak!
Komentarze
Prześlij komentarz