"Cierpienie jest rzeczą banalną, nieodłącznym elementem egzystencji. Od chwili narodzin człowiek cierpi cały czas, na każdym kroku. Prawdziwe piekło jest wtedy, kiedy cierpi się straszliwie i kiedy nie można położyć kresu tej męce, bo nie ma nawet jak odebrać sobie życia."
Madeline to była policjantka, szukająca wytchnienia i odrobiny samotności, żeby móc przemyśleć dotychczasowe życie. Gespard jest dramatopisarzem, kompletnie odklejonym od nowoczesnego świata, który przyleciał do Paryża z zamiarem zaszycia się i napisania kolejnej sztuki. Losy tej dwójki skrzyżowały się w apartamencie, należącym niegdyś do słynnego artysty - Seana Lorenza, który przez pomyłkę został im wynajęty jednocześnie.
Kiedy oboje próbują dojść do porozumienia w sprawie apartamentu, dowiadują się więcej na temat poprzedniego lokatora. Okazuje się, że artysta zostawił po sobie obrazy, których do tej pory nie odnaleziono. Madeline i Gespard, zaintrygowani historią Lorenza, mimo niechęci do siebie nawzajem, postanawiają odnaleźć zaginione dzieła.
Śledztwo prowadzone przez byłą policjantkę i dramatopisarza, prowadzi ich do przerażających odkryć, nie tylko o losach Seana Lorenza i jego rodziny, ale również o nich samych. Mierzą się z własną przeszłością, próbując pogodzić się z teraźniejszością i zawalczyć o przyszłość. Napędzani niezrozumiałą do końca potrzebą rozgryzienia historii malarza, nie zdają sobie nawet sprawy, że to śledztwo odmieni ich życie na zawsze.
Szczerze mówiąc spodziewałam się jakiejś historii romantycznej dwójki ludzi, połączonych przez pomyłkowe wynajęcie tego samego apartamentu, jednak pozytywnie mnie ta pozycja zaskoczyła. To historia z wątkiem kryminalnym, którą bardzo przyjemnie się czyta. Co prawda, trzeba najpierw przebrnąć przez kilkadziesiąt pierwszych stron, ale naprawdę warto! Tragiczna historia, pełna okrucieństwa i szaleństwa, z całkiem zaskakującym zakończeniem.
Jedyny problem, jaki miałam z tą książką, to zmienianie typu narracji. Rozumiem, co autor chciał tym osiągnąć, jednak bardzo nie lubię takich zabiegów i to mnie delikatnie rozdrażniło. Jeśli ktoś ma podobnie, nie ma co się zniechęcać! To tylko kilka rozdziałów w całej książce i jest to do przetrwania.
Komentarze
Prześlij komentarz